Po zakupie roweru i lepszym poznaniu go zauważyłem kilka małych ognisk rdzy na niewielkich zadrapaniach lakieru na ramie. Z doświadczenia wiem, że gdy karoseria samochodu rdzewieje, nawet po naprawie rdzy, jest ona zwracana, a rdza prawdopodobnie powróci za kilka lat. Zastanawiam się tylko, jak zabytkowe rowery przetrwały tak długo? Po prostu nie rozumiem, jak rower mógł nigdy nie nabawić się zadrapań i nigdy nie zardzewieć przez dziesięciolecia jazdy. Chciałbym zachować ten rower na zawsze i martwię się, że rdza zrujnuje tę koncepcję. Czy ktoś ma jakieś spostrzeżenia, czy wszystkie rowery są skazane na rdzewienie?